Jak sobie pomyślę o smaku odmrożonego bigosu w Nowy Rok, albo żurku podanego w okrągłym chlebie to na prawdę w takich chwilach dosyć tłusta, polska kuchnia jest dla mnie najlepsza! Czy jest tu ktoś, kto po dłuższych wakacjach za granicą (zwłaszcza w krajach arabskich), tuż po wylądowaniu nie ma ochoty zjeść schabowego?
Do tego na podwieczorek racuchy drożdżowe i pyszna szarlotka. Uwielbiam te smaki!
Są też kraje, których kuchnia kojarzy mi się z prawdziwą sztuką. Dobór składników, aromatycznych przypraw i kolorów jest powalający!
I choć schabowego mogłabym jeść codziennie, poprawiając apetyt makaronem z pomidorami i czosnkiem, to jednak programy kulinarne z Indii uwielbiam oglądać najbardziej. Siedząc przed telewizorem próbuję bezskutecznie wciągnąć zapach, który opisują po drugiej stronie szklanego ekranu. Chwilę później robię się głodna.
Jeszcze kilka lat temu mleko kokosowe w Polsce nie było popularne, a co za tym idzie dania z jego wykorzystaniem rzadko spotykane. Całe szczęście kablówka, telewizja satelitarna, czy internet zmieniło wszystko. Globalizacja choć ma swoje minusy daje nam również możliwość smakowania tego, o czym nie wiedzieliśmy 10lat temu.
Pierwszego, na prawdę pysznego "Chicken Curry" jadłam w hinduskiej restauracji w Tallinie. Nieskromnie Wam powiem, że mój kurak jest równie dobry, choć zdecydowanie nie TAK OSTRRRRRRY, jak ten sprzed kilku lat.